niedziela, 15 września 2013

Uwolnić książkę po amerykańsku

fot. 9gag


































W Polsce mamy bookcrossing, czyli oddawanie niechcianych książek w dobre ręce, poprzez pozostawianie ich na regałach w różnych częściach miasta (no dobra, nie czarujmy się, głownie na uczelniach i w bibliotekach).

W Stanach mają znacznie więcej! Panie i Panowie, poznajcie projekt Little Free Library, który polega na tworzeniu "na dziko" regałów do bookcrossingu. Na stronie dostępna jest lista miejsc, w których znajdziemy te małe "dzikie" bibilioteki. JE-STEM-ZACH-WY-CO-NA.


(Tak, tak. Jest rzadziej, ale za to lepiej. Dużo się dzieje. Dużo za dużo, oh boy.)

niedziela, 1 września 2013

Do widzenia Tadeuszu

fot. materiały prasowe
Jak grom z jasnego nieba gruchnęła dziś w mediach wieść o wykreśleniu z kanonu lektur gimnazjalnych "Pana Tadeusza". Ale wiecie co? Ja się z tego powodu nie oburzam. Ba, nawet to pochwalam.

Kiedy byłam w gimnazjum, trzy razy próbowałam przeczytać "Pana Tadeusza". I trzy razy zasnęłam po kilkunastu stronach! Naprawdę, strasznie mnie nużył i wątpię, żebym była w stanie ją w tamtym czasie zrozumieć. Mickiewicz, zresztą, nuży mnie do dziś, ale to zupełnie inna historia...

Wszystkich pozostałych zbulwersowanych uspokajam, że młodzież i tak nie ucieknie od dzieła, bo wciąż widnieje na liście lektur licealnych.

To, co mnie naprawdę zbulwersowało w działaniach MEN, to to, że "obowiązkiem" gimnazjalistów jest przeczytanie pięciu książek "w całości". Pięciu! Ja wiem, że jak na statystycznego Polaka, to o pięć za dużo... Ale winę za taki stan rzeczy ponosi właśnie m.in. nieszczęsny MEN.

A tymczasem wracam do swojej książki, żeby wyrobić normę za wszystkich nieczytających. ;)

Dobrej nocy. :)

piątek, 30 sierpnia 2013

10 zasad bezpiecznego korzystania z internetu

Kolejna niespodzianka od Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku. :)

Po publikacji dla blogerów i czytelników blogów w ramach projektu BiblioCamp, czas na poradnik oswajający z internetem najmłodszych. I tym razem, podobnie jak poprzednio, jest ładnie, darmowo i ciekawie. Publikacja zawiera scenariusz warsztatów z bezpieczeństwa w sieci i zbiór wskazówek niezbędnych, by dzieciaki sprawnie i bez nieprzyjemnych przygód poruszały się w internecie.

Ilustrowali mali adresaci. :) Jak dla mnie, to obowiązkowa pozycja dla rodzica, nauczyciela, animatora lub bibliotekarza!

fot. materiały prasowe

Do pobrania tutaj: Dzieci w biblio-sieci. A Wy uczycie swoje dzieci bezpiecznego korzystania z internetu? :)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Wielcy kreują się do samego końca

Ostatniego dnia Festiwalu Literacki Sopot odbyło się spotkanie z nominowanymi do Nagrody Literackiej Nike. Gośćmi dziennikarza i krytyka filmowego Michała Chacińskiego byli Tadeusz Sobolewski i Tadeusz Lubelski.

Autorzy są znawcami kina polskiego oraz międzynarodowego. Wśród nominowanych znaleźli się dzięki swoim najnowszym pozycjom książkowym. Tadeusza Sobolewskiego, krytyka filmowego, nominowano za biografię "Człowiek Miron". Tadeusz Lubelski, znawca historii filmu, ukazał nieznane oblicze historii kina w swojej "Historii niebyłej kina - PRL".

fot. materiały prasowe
- Ta książka miała być dodatkiem do „Tajnego dziennika” Białoszewskiego, który ukazał się nakładem wydawnictwa Znak jednocześnie z moją książką. "Człowiek Miron" jest takim podprowadzeniem do tego co poeta sam o sobie pisał, mówił podczas spotkania Tadeusz Sobolewski.

Z Białoszewskim znał się osobiście, był przyjacielem rodziny. Choć, jak sam przyznał, nie było mu łatwo utrzymywać tę znajomość.
- Wszyscy należeliśmy do Białoszewskiego. Byliśmy opisywani przez niego. Żerował na otoczeniu. Należała do niego cała Warszawa. Ja trochę się przed tym broniłem, nasze relacje można porównać do przypływów i odpływów – i o tym po części jest moja książka.

"Człowiek Miron" prezentuje niezwykle ciekawe i nowe spojrzenie na wybitnego poetę. Ale myli się ten, kto spodziewa się peanu na cześć Białoszewskiego. - To nie jest laurka dla Białoszewskiego, podkreślił Sobolewski. - Nie jest to też demaskacja, choć tak się dzisiaj pisze biografie, obnaża się. Ja też mógłbym tak zacząć, np. od raportu SB, który nazywa Białoszewskiego narkomanem i pederastą. Ale kogo miałbym obnażać, skoro on sam siebie nieustannie obnażał w literaturze i stwarzał siebie?

c.d.n....

czwartek, 22 sierpnia 2013

Ich troje

Na spotkaniu z tymi panami byłam kilka dni temu. Właśnie jestem w trakcie przygotowywania relacji dla Was. Stay tuned :)

Od lewej: Tadeusz Lubelski, Tadeusz Sobolewski, Michał Chaciński.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Szwedzki półmetek

Festiwal Literacki Sopot jest już na półmetku. Przed nami jeszcze tylko dwa dni warsztatów, targów książki i spotkań z pisarzami. Och, i wielu wielu innych atrakcji.

Spotkanie otwierające festiwal pokazało, że uwielbiamy nie tylko szwedzkie kryminały ale i szwedzkie książki dla dzieci. (Ja co prawda ze skandynawskich książek załapałam się jedynie na "Dzieci z Bullerbyn" i "Muminki", ale okazuje się, że współczesne dzieci szaleją na punkcie skandynawskiej literatury.)

16.08 gościem prowadzącej spotkanie Magdaleny Grzebałkowskiej była szwedzka pisarka dziecięca Asa Lind, znana najmłodszym czytelnikom m.in. jako autorka "Piaskowego Wilka". Spotkanie odbyło się w Muzeum Sopotu. W wydarzeniu uczestniczyło wiele dzieci, nie brakowało też dorosłych.

Od lewej: Magdalena Grzebałkowska, Agnieszka Stróżyk, Asa Lind.
















Szwedzka pisarka porusza trudne tematy. Pisze m.in. o godzeniu się ze śmiercią bliskich. Jej książki można kupić także w Polsce w świetnym przekładzie wykonanym przez Agnieszkę Stróżyk. Pisarka spotkała się z czytelnikami w czasie trwającego festiwalu Literacki Sopot i promowała swoją najnowszą książkę, do której ilustracje przygotowała Joanna Hellgren.

- Dzieci żyją w świecie rzeczywistym, ze wszystkimi jego problemami. Dlatego nie można unikać trudnych tematów w literaturze dziecięcej, tak w Sopocie mówiła pisarka, której najnowsza książka dla dzieci "Chusta babci" opowiada o śmierci i pożegnaniu z bliskimi.

Książka porusza temat uznawany w literaturze dziecięcej za tabu, czyli śmierć. Opowiada o powrocie babci ze szpitala i procesie żegnania się z bliskimi. Pisarka mówiła m.in. o konieczności wykraczania poza pewne utarte wzorce kulturowe, także w odniesieniu do dzieci.

- Uważam, że różne są granice tabu w kulturach. A to, co łączy różne kultury, to chęć chronienia dziecka. Jest jeszcze oddzielna kwestia tego, co uznajemy za stosowny temat, a co jest niestosowne w literaturze dla dzieci. W Szwecji też słyszę pytania, czy ta książka jest odpowiednia dla małego czytelnika. Ale dla mnie, jako pisarki to jest oczywiste. To są tematy, które należy w literaturze dziecięcej podejmować, mówiła Lind.

Prowadząca spotkanie Magdalena Grzebałkowska zauważyła, że czytelnik ma inne oczekiwania wobec książek dla najmłodszych. Rodzice w Polsce mogą się obawiać, czy książka będzie odpowiednia, czy nie wystraszy malucha.

Asa Lind uważa, że w książkach dla dzieci trzeba poruszać prawdziwe problemy. - W wielu krajach dzieci żyją w trudnych sytuacjach. Borykają się z problemem alkoholizmu rodziców, przemocy domowej... Nie jest łatwo być dzieckiem ze względu na granice, które wyznacza świat dorosłych. Bardzo dziwne byłoby niezauważanie tych trudnych tematów i tworzenie literatury dziecięcej, w której wszystko jest doskonałe.
































Podobnie jak inne skandynawskie pisarki, m.in. Tove Jansson i Astrid Lindgren, Asa Lind jest ceniona i lubiana przez Polaków. W 2011 roku otrzymała wyróżnienie w konkursie Świat Przyjazny Dziecku za serię książek o piaskowym wilku. Co ciekawe, zanim Lind została pisarką, była dziennikarką, kucharką, kelnerką, listonoszem... Pracowała także przy sadzeniu choinek.

- Zawsze uwielbiałam pisać. To było moje ulubione zajęcie obok czytania. Dorastałam w środowisku, w którym nie było pisarzy, ale w tym środowisku bardzo dużo się czytało. Byłam więc otoczona ludźmi, którzy chętnie sięgali po książki, ale nikomu nie przychodziło do głowy, że można sobie wybrać taki sposób na życie, jakim jest pisanie. Sama zrozumiałam to dopiero będąc dorosłą osobą, powiedziała pisarka.























W ramach spotkań literackich dla dzieci, w poniedziałek o 13:30 w Muzeum Sopotu odbędzie się jeszcze spotkanie ze szwedzką pisarką Moni Nilsson. A we wtorek zachęcam do przyjścia na spotkanie z wydawcą książek dla dzieci Markiem Zagańczykiem (Zeszyty Literackie). Wydarzenie rozpoczyna się o 13:30 w Muzeum Sopotu. Wstęp na wszystkie spotkania jest darmowy.